Thursday, May 28, 2020

Oczekujemy na Ducha Świętego.


Oczekujemy na Ducha Świętego.
1.Zabawa z piórkiem:
Drodzy Rodzice dajcie dziecku na rączkę piórko i poroście, żeby delikatnie dmuchało, aby piórko uniosło się w górę. Następnie zapytajcie dziecko, co jest potrzebne, aby piórko się poruszyło? (powietrze, podmuch, wiatr)
Czy powietrze można zobaczyć lub odczuć? (nie można zobaczyć, ale widać skutki jego działania – kołyszą się drzewa, porusza się firanka, czuć chłodny powiew)
Uczniowie Pana Jezusa pewnego razu poczuli powiew wiatru, ujrzeli języki ognia i zobaczyli gołębicę – znaki, symbole Ducha Świętego.
2.Na podstawie fragmentu z Pisma Świętego o Zesłaniu Ducha Świętego:
Pewnego dnia (pięćdziesiąt dni po Zmartwychwstaniu) uczniowie Pana Jezusa zgromadzili się w Wieczerniku wraz z Maryją. Wcale nie byli tacy odważni. Bali się opowiadać o tym, że Pan Jezus zmartwychwstał. Obawiali się, że ludzie będą ich wyśmiewać, albo zrobią im krzywdę. Nagle, coś się wydarzyło! Poczuli powiew wiatru, ujrzeli ogniste języki nad swoimi głowami i wiedzieli, że to zstąpił na nich Duch Święty, którego symbolem jest gołębica. Wtedy poczuli, że coś ważnego się dzieje. Poczuli odwagę, siłę i moc. Już nie bali się pójść do ludzi, by mówić im o Jezusie, który umarł i zmartwychwstał.
3.Opowiadanie pt.”Oczekujemy na Ducha Świętego”
Rozalka z Gabrysiem i Ignacym zostawali dziś wieczorem w domu. Miał ich pilnować dziadek, ponieważ rodzice z babcią wybierali się do kościoła na czuwanie w wigilię Zesłania Ducha Świętego. Rozalka koniecznie chciała pójść z nimi.
- Nie możesz Rozalko – tłumaczył jej tato. – Jesteś jeszcze za mała. Nawet Gabryś zostaje w domu. Może za rok albo dwa, kiedy będziecie trochę starsi. Czuwanie jest bardzo długie.
-  Ale, ja chciałabym zobaczyć jak przychodzi duch! – Rozalka była rozczarowana. – Nigdy żadnego nie widziałam.
- Rozalko, Duch Święty, to nie jest zwykły duch. Poza tym wcale Go nie widać. Gdybyś mogła Go zobaczyć, nie byłby duchem.
- A co to znaczy Święty Duch?
- Duch Święty to jedna z osób Trójcy Świętej, czyli po prostu Bóg. W dniu zesłania przychodzi do nas ze szczególną mocą, by napełnić nasze serca odwagą, radością i wiarą. Przynosi nam swoje dary.
- Apostołowie też dostali trochę Ducha Świętego – włączył się do rozmowy Gabryś.
- Tak, apostołowie również otrzymali dary Ducha Świętego, i to w wielkiej obfitości – zgodził się tato. – Modlili się przez długi czas z Maryją i oczekiwali Jego przyjścia. A kiedy Bóg zesłał Go z nieba, serca wszystkich zgromadzonych na modlitwie napełniły się niezwykłym męstwem i zrozumieniem Bożych spraw. To właśnie Duch Święty sprawił, że uczniowie Jezusa mięli odwagę, by wyruszyć w nieznany, wielki świat i głosić Jego naukę.
- I ja chciałabym takiego Ducha – westchnęła Rozalka.
- Ja też! – wykrzyknął Gabryś. – Rozalko, a może sami zrobimy sobie czuwanie? Poprosimy dziadka, byśmy mogli pomodlić się dłużej dziś wieczorem?
- Tak, tak! – ucieszyła się Rozalka. – Będziemy wołać tego Ducha, żeby przyszedł.
- Na pewno przyjdzie – powiedział tato –Duch Święty zawsze przychodzi do tych, którzy Go wołają.
4. My też możemy wzywać Ducha Świętego. Możemy się do Niego modlić, na przykład słowami piosenki:
„Duchu Święty przyjdź,
Duchu Święty przyjdź,
Niech wiara zagości,
Nadzieja zagości,
Niech miłość zagości w nas”


Wednesday, May 20, 2020

Święty Jan Paweł II naszym patronem


Święty Jan Paweł II naszym patronem
Kochane dzieci, ostatnio obchodziliśmy 100 rocznicę urodzin świętego Jana Pawła II, dlatego chciałabym Wam przybliżyć postać tego świętego.
Opowiadanie Magdaleny Kuczyńskiej pt. „O Karolku, który zadziwił świat”:
 Nad rzeką Skawą, przy grobie Kraka, leży miejscowość nie byle jaka!
Ma ładny rynek, park i ulice. Co to za miejsce? To Wadowice!
Maj trwał w najlepsze wśród pąków wiśni i świat wyglądał, jakby się wyśnił.
Gdy przy Kościelnej, w domu przy szkole, na świat zawitał mały Karolek.
Ten mały chłopiec był bardzo słodki, szybko zachwycił swatki i ciotki.
Przybiegł kominiarz, szewc, pani Florka, żeby zobaczyć małego Lolka.
Chłopczyk rósł pięknie na zawołanie, grzecznie jadł wszystko: obiad, śniadanie.
Był zdrów i wesół; nie minął rok, a już postawił swój pierwszy krok.
Dumny był ojciec i dumna mama, która raz po raz mówiła sama:
- Wszyscy poznacie, jeszcze w tym wieku, mój Karol będzie wielkim człowiekiem!
Gdy tylko Karol poszedł do szkoły, zaczął wieść żywot bardzo wesoły,
Słabszym kolegom pomocą służył, choć sam był jeszcze całkiem nieduży.
Uczył się pilnie w swej szkolnej ławie, nie zapominał też o zabawie;
za piłką ganiał i na trzepaku dzielnie rozrabiał z bandą chłopaków.
Jak każdy dzieciak wyprawiał psoty, biegał po polach, właził na płoty;
w czapce na bakier, w spodenkach kusych wraz z kolegami robił psikusy.
Od zawsze wiedział, że sport to zdrowie, zatem ukochał właśnie Cracovię,
zaś na boisku sam stał na bramce i nie chciał zawieść w sportowej walce.
Piłka – wiadomo – rzecz ulubiona. Nieraz więc obdarł łokcie, ramiona.
Nieraz masował guza, siniaka, jak na dzielnego przyszło chłopaka.
Nasz młody Karol głowę miał w chmurach, często rozmyślał, chodząc po górach.
Podziwiał Giewont światem zalany i snuł odległe, niezwykłe plany.
Czas nie stał w miejscu, każdy dorastał; choć Lolek przywykł do swego miasta,
czas było ruszyć po życie nowe! I tak się związał z pięknym Krakowem.
Tu, jako żaczek, już nie próżnował, by zgłębić wiedzę, pilnie studiował.
Dla innych żaków mógł być wzorem, a że miał talent został aktorem.
Jak ryba w wodzie czuł się na scenie, a gdy skończyło się przedstawienie,
kurtyna spada i rośnie wrzawa! Zawsze dostawał ogromne brawa!
Cokolwiek czynił, serce w to wkładał, tak zawsze bowiem robić wypada.
Uczynny, miły, a oprócz tego przesympatycznym był wprost kolegą.
Lata studenckie, serce młodości, choć zwykle niosą z sobą radości,
dla Lolka niosły dni niespokojne – bo w Europie zaczęto wojnę!
W kamieniołomach, w starym Krakowie nasz Lolek tracił siły i zdrowie,
z głodem i z biedą musiał się zmierzyć, lecz nawet wtedy nie przestał wierzyć.
Patrząc codziennie na ból i nędzę, często rozmyślał, że chce być księdzem.
Pomagał ludziom, nieść dobre słowo – tak właśnie wstąpił na ścieżkę nową.
W wielką życiową podróż wyrusza: od seminarium do wikariusza
i od biskupa do kardynała, więc cała Polska Lolka poznała.
Jako kardynał przybył do Rzymu, tam zaś wśród kłębów białego dymu
W świat wieść wybiegła dla Polski miła – Papieżem został Karol Wojtyła!
Tłumy radośnie szły po ulicach i w Częstochowie, i w Wadowicach,
gdzie wspominali małego Lolka szewc i kominiarz, i pani Florka.
Karol zaś przybrał papieskie imię i odtąd osiadł na stałe w Rzymie.
Wszyscy wiedzieli jak świat ten długi, kim jest ten Polak – Jan Paweł II!
Lolek był zawsze świata ciekawy, bo świat i człowiek to wielkie sprawy!
Więc jako Papież zaczął podróże, odwiedzał kraje małe i duże.
Przez oceany i kontynenty niósł Słowo Boże – wciąż uśmiechnięty!
Ukochał ludzi naprawdę szczerze, pragnął być dla nich dobrym pasterzem.
Wypełnił ziemskie dni aż do końca, mógł swe zasługi liczyć w tysiącach,
lecz zawsze skromny, ludźmi zajęty, ktoś by powiedział – po prostu Święty!
Ten mały chłopiec, co gnał z latawcem, uczeń, co serce wydłubał w ławce,
sztubak, co ganiał z piłką dookoła, stał się wspaniałym mężem Kościoła.
Wszak każdy z wielkich był też nieduży i na początku swojej podróży
tak jak wy, dzieci, po prostu marzył, wierząc, że kiedyś wszystko się zdarzy.
Dziś w Watykanie pełnym gołębi, z promieniem słońca w fontannach głębi,
z niebem gwiazd pełnym jak wielkie sito, powspominamy – Santo subito!
(Santo subito – święty natychmiast)
Pytania do tekstu:
- W jakim mieście urodził się Karol Wojtyła?
- Jak zachowywał się w stosunku do swoich kolegów i koleżanek w szkole?
- Co lubił robić?
- Kim postanowił zostać?
- Jaki był dla innych ludzi jako papież?
- Jak możemy naśladować świętego Jana Pawła II?
Piosenka Arki Noego pt.”Święty uśmiechnięty”


Wednesday, May 13, 2020

Budujemy Królestwo Boże


Budujemy Królestwo Boże

1.     Pan Jezus opowiadał kiedyś historię pewnego siewcy i jego ziaren.
Przypowieść o siewcy:
„Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz, gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy niechaj słucha!”. (Mt. 13,3 – 9)
Pytania do tekstu:
- Kto opowiedział przypowieść o siewcy?
- Gdzie spadły ziarna zasiane przez siewcę?
- Dlaczego niektóre ziarna nie wyrosły?

2.     Drodzy rodzice porozmawiajcie z dzieckiem na temat tej przypowieści, wyjaśnijcie dziecku jej znaczenie.
Siewcą jest Pan Jezus, ziarnem zaś słowo Boże, które kierowane jest do każdego człowieka. Ludzie mają różne serca. Te, które oznaczają drogę, są twarde i nie słuchają, co Bóg mówi. Te, które oznaczają skałę, to serca ludzi, którzy słuchają i chcą robić to, co Bóg mówi, ale szybko się zniechęcają i zapominają o Bogu. Ziemia z chwastami to serca, w których nie ma miejsca na słowo Boga, bo za dużo w nich trosk i zamartwiania się o różne sprawy. Żyzne zaś pole oznacza serca, które chętnie słuchają i przyjmują słowa Boże. Tacy ludzie wypełniają to, co mówi Bóg i wydają plon, czyli dobre uczyni. Jedni 30 dobrych uczynków, drudzy 60, a jeszcze inni 100.
- Które serce jest najlepsze? Dlaczego?

3.     Zadanie dla dzieci:
Kochane dzieci, każdego dnia postarajcie się spełnić chociaż jeden dobry uczynek. Pamiętajcie, że Wasze dobre uczynki, to piękne kłosy z nowymi ziarnami. Dzięki dobrym uczynkom okazujecie miłość najbliższym i jesteście Przyjaciółmi Pana Jezusa. Jakie dobre uczynki możecie spełnić?
Kilka podpowiedzi J (pomoc rodzicom, dzielenie się z innymi, modlitwa, sprzątanie po sobie, opieka nad rodzeństwem itd.)

4.     Piosenka Arki Noego pt.”Sieje Je”



Tuesday, May 5, 2020

Katecheza tego tygodnia


Królestwo Boże jest jak perła
1.     Rodzic prowadzi zabawę, opowiada i zachęca dziecko do naśladowania ruchów.
(Należy przygotować perłę lub obrazek przedstawiający perłę)

Zapraszam Cię dzisiaj na wyprawę – na poszukiwanie najcenniejszej perły świata. Wyruszamy w drogę! Gotowy? Słyszałam, że w dalekim kraju są najpiękniejsze i najcenniejsze perły na świecie! Muszę jedną z nich zobaczyć. Pomożesz mi tam dotrzeć? Najpierw polecimy samolotem (naśladujemy lot samolotem), teraz pobiegniemy przez las (biegniemy w miejscu), oj! Gałąź! (robimy przysiad). Biegniemy dalej… Oj! Kłoda! (podskakujemy). Jeszcze kawałek biegniemy. A teraz wsiadamy do łódki i płyniemy przez jezioro. Wiosłujemy, żeby nie zostać w tyle (naśladujemy wiosłowanie). Dobrze, jesteśmy na miejscu. Wysiadamy z łódki i siadamy na brzegu jeziora. Ja teraz poszukam perły (należy pokazać dziecku jak wygląda perła). Znaleźliśmy piękną perłę! Ciekawe, ile jest warta… (dziecko mówi swoją propozycję).
Znam opowiadanie o pewnym kupcu, który poszukiwał pięknych pereł. Jeździł po całym świecie, pływał po morzach i jeziorach, przemieszczał się na koniu i osiołku, bo samolotów i pociągów jeszcze wtedy nie było… i cały czas wypatrywał drogocennej perły. Przyjechał pewnego razu do małej wioski i tam zobaczył najpiękniejszą perłę na świecie. Była to bardzo drogocenna perła, była warta cały majątek tego kupca. Aby ją kupić, poszedł i sprzedał wszystko, co miał (por. Mt. 13, 45 – 46).

Pytania do opowiadania:
- Czego szukał kupiec?
- Co zrobił, gdy znalazł drogocenną perłę?
- Dlaczego kupiec poświęcił cały swój majątek, by kupić perłę?

2.     Pan Bóg jest takim kupcem, który szuka drogocennych pereł. Tymi perłami są ludzie. Każdy z nas jest drogocenną perłą dla Pana Boga. Pan Bóg nas kocha i chce, żebyśmy byli radośni i szczęśliwi. Opowiada o tym piosenka:
3.     Bóg kocha nas takimi, jacy jesteśmy. Zachęcam do wyrażenia naszej radości za pomocą piosenki.

Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem,
Raduje się każdym moim gestem.
Alleluja, Boża radość mnie rozpiera!